Na dużej głębokości poniżej powierzchni wód Zatoki Meksykańskiej, występują kolonie koralowców niefotosyntezujących (NPS). Obszar ten, zdominowany przez ciemność, na pierwszy rzut oka wydaje się być pusty, ale przy dokładniejszym badaniu ujawnia bogactwo życia. Wśród koralowców NPS można dostrzec kraby, ryby, wężowidła i ukwiały, Niektóre organizmy zdają się wykorzystywać struktury koralowców do ochrony oraz jako źródło pożywienia. Dotychczas sądzono, że jest to przykład jednostronnej zależności, gdzie fauna morska korzysta z koralowców, które nie wykazują reakcji na swoich towarzyszy. Jednak najnowsze obserwacje sugerują, że koralowce mogą również uzyskiwać korzyści z ich obecności.
Katastrofa wiertnicza Deepwater Horizon dostarczyła naukowcom unikalnej okazji do lepszego zrozumienia zależności między koralowcami nieofotosyntezujących a organizmami żyjącymi w ich pobliżu. Plamy ropy z wycieku wraz z upływem czasu osiadły na dnie oceanu. Kolejne miesiące po wycieku, badacze z konsorcjum Ecosystem Impacts of Oil and Gas Inputs to the Gulf (ECOGIG), będącego częścią Gulf of Mexico Research Initiative (GoMRI), zaczęli dokumentować stan koralowców NPS przy pomocy pojazdów zdalnie sterowanych (ROV), rejestrując wysokiej rozdzielczości zdjęcia kolonii korali. Wyniki były alarmujące – ponad połowa z nich była pokryta duszącą, brązową substancją, która zawierała ślady ropy z miejsca wycieku. Ponadto, wiele koralowców produkowało nadmierne ilości śluzu a wraz z upływem czasu traciły tkankę wraz z polipami, odsłaniając tym samym fragmenty szkieletu – wszystko to jako symptomy stresu i choroby. Choroby te zwiększały prawdopodobieństwo pokrycia korali przez hydroidy, małe zwierzęta podobne do ukwiałów, które rywalizują o przestrzeń i zasoby pokarmowe z koralowcem.
Jednak po ponad czterech latach monitorowania stanu koralowców NPS, naukowcy zauważyli interesujący trend. Wężowidło gatunku Asteroschema clavigerum zawsze występowało na zdrowych fragmentach koralowca Paramuricea biscaya, które były najbardziej dotknięte przez wyciek. To skłoniło badaczy do zastanowienia się, czy wężowidła po prostu unikają chorych części korala, czy też aktywnie chronią koralowce przed szkodliwymi czynnikami spowodowanymi przez wyciek ropy.
Badacze przeanalizowali zdjęcia korali, z których niektóre miały wężowidła owinięte wokół swoich gałęzi, a niektóre nie. Stwierdzili, że koralowce z wężowidłami były zdrowsze niż te bez nich. Gałęzie korali, które znajdowały się bliżej wężowideł, były w lepszym stanie i, gdy doszło do uszkodzeń, miały większe szanse na odzyskanie zdrowia w porównaniu do dalszych gałęzi, które takiego kontaktu z wężowidłami nie miały. Nawet lata po wycieku ropy, wężowidła nadal były obserwowane z wybranymi koralowcami, co wskazuje, że ich związek może być oparty na wzajemnym korzystaniu, a nie tylko na jednostronnym czerpaniu korzyści.
Jak wężowidła mogą pomagać koralom? Trudno powiedzieć na pewno. Informacje o głębinowych stworzeniach są ograniczone przez utrudnione możliwości dotarcia na takie głębokości, co wymaga użycia łodzi podwodnej lub robota. Jednak naukowcy mają przypuszczenia. Wężowidła żywią się, wyciągając swoje długie ramiona, aby złapać pożywne cząsteczki opadające w kolumnie wody. Wcześniejsze badanie koralowców w fiordach Nowej Zelandii wykazało, że symbiotyczne wężowidło potrafiło odgarniać potencjalnie duszące osady po katastrofalnych osunięciach ziemi, po prostu poprzez ruchy jakie wykazuje w trakcie żerowania. Uważa się, że to samo dotyczy zanieczyszczeń ropą. Wężowidła mogą również odstraszać larwy hydroidów od osiedlania się na gałęziach koralowców NPS.
Koralowce NPS mogą żyć tysiące lat. Uszkodzenie jednej gałęzi to kosztowna strata, biorąc pod uwagę, że pojedyncza gałąź może rosnąć setki lat. To badanie koralowców radzących sobie z wyciekiem ropy pokazuje, że pozornie niewiele znaczące wężowidło trzymające się ich gałęzi może być pierwszą linią obrony koralowca NPS.
O autorze
Grzegorz Bubak
Moja fascynacja akwarystyką morską narodziła się ponad dwie dekady temu, gdy przypadkowo natrafiłem na artykuł poświęcony tej tematyce w jednym z czasopism. Od tamtej chwili, świat podwodny stał się moją obsesją i pasją, która kształtuje moje codzienne życie. Przygodę z akwarystyką morską rozpocząłem od koralowców miękkich, które były moim pierwszym krokiem w tym fascynującym świecie. Z upływem czasu, zafascynowany różnorodnością i pięknem koralowców SPS, postanowiłem skupić się na ich hodowli, która nadal jest dla mnie źródłem nieustającego zachwytu.
Dzięki mojemu doświadczeniu i pasji do akwarystyki morskiej jestem gotowy podzielić się swoją wiedzą i doświadczeniem z innymi entuzjastami tej dziedziny. Jestem szczęśliwy, że mogę być częścią społeczności Reef Pedia, która stanowi niezwykle cenne źródło informacji dla wszystkich miłośników akwarystyki morskiej.